LZS "Kolejarz" Knapy - LZS Jadachy
1:2 (0:1)
W końcu udało się naszym piłkarzom wgrać z Knapami na ich terenie. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że po trzech porażkach udało się nam przełamać niemoc i to w najlepszym możliwym meczu. Początek tego spotkania należał zdecydowanie do naszych zawodników, którzy dłużej potrafili utrzymać się przy piłce, na dodatek po strzale Kurzymskiego, bramkarz z trudem wybronił to uderzenie. Jednak z czasem gospodarze przejęli inicjatywę i byli bliscy strzelenia gole, lecz piłka po uderzeniu głową po rzucie rożnym trafiła w nasz słupek. Jednak to my w doliczonym czasie gry zdobyliśmy bramkę. W tej akcji jeden z gospodarzy leżał na murawie, lecz przy piłce byli zawodnicy „Kolejarza”, którzy zamiast wbić piłkę na aut, aby udzielić pomocy swojemu koledze, postanowili poczekać aż on się podniesie. Gdy już poszkodowany piłkarz zaczął się podnosić, Knapy zaczęły grać i to wtedy po niedokładnym podaniu pikę przejął nasz zawodnik i podał futbolówkę do Kurzymskiego, który zdecydował się na uderzenie z 25 metrów, piłkę po jego strzale odbił przed siebie Krzemiński Daniel, a do futbolówki dopadł Zbyrad, który będąc sam na sam się nie pomylił i dał nam jednobramkowe prowadzenia (piłka zanim wpadła do bramki to jeszcze odbiła się od słupka). Dla naszego napastnika było to również przełamanie, ponieważ ostatniego gola zdobył on w meczu jesiennym z „Czarnymi” Lipa. Gospodarze po tej bramce mieli wielkie pretensje do nas i sędziego dlaczego nie przerwaliśmy gry, ale jak my mamy grę przerwać, skoro piłkarze gospodarzy mając piłkę i nie chcą jej wybijać. Od początku drugiej części gry na boisku w drużynie „Kolejarza” melduje się Wójciak Adam i to właśnie on zdobywa gola w 63’ gry. Gospodarze rozgrywają akcję lewą stroną boiska, gdzie na dośrodkowanie decyduje się jeden z miejscowych, piłka przelatuje nad Bałatą i spada na głowę Wójciaka Adama, który bez problemów umieszcza piłkę w siatce. W tej sytuacji źle zachował się nasz zawodnik, który będąc dwie głowy wyższy od Wójciaka, daje się przelobować i strzelić gola. Jednak to ostatnie słowo należy do naszych piłkarzy, którzy wyprowadzają zabójczą kontrę lewą stroną boiska, bo właśnie tam podanie otrzymał Kurzymski Patryk, który będąc przy linii końcowej zdecydował się na podanie wzdłuż pola karnego, z piłką minął się Zbyrad ale zamykający całą akcję Niedziałek Kamil nie miał już problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce. W 82’ mogliśmy podwyższyć wynik tego meczu na 3:1, lecz idealne podanie od Witkowskiego Marcina zmarnował Marek Łukasz, który mając przed sobą prawie pustą bramkę, uderzył ale obok słupka. W 90’ zrobiło się czerwono na boisku, ponieważ sędzia musiał pokazać żółte kartki Niedziałkowi Kamilowi i Rule Dariuszowi, a że były to dla nich już drugie upomnienia, to obaj panowie musieli przedwcześnie opuścić boisko. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i tak mogliśmy się cieszyć z upragnionego zwycięstwa, które dziś łatwo nie przyszło.
• 0:1 – Zbyrad Zbigniew 45’+1’
• 1:1 – Wójciak Adam 63’
• 1:2 – Niedziałek Kamil 72’ (asysta Kurzymski Patryk)
"Kolejarz" Knapy: Krzemiński Daniel - Ruła Damian, Ruła Grzegorz, Ruła Krzysztof (46', Trela Łukasz), Smykla Maciej, - Leśniak Mariusz (46' Wójciak Adam), Ruła Dariusz, Tyniec Wiktor (78', Myszka Łykasz), Durda Krzysztof, - Polek Kamil, Polek Dariusz,
LZS Jadachy: Łagowski Mariusz, - Marek Łukasz, Grdeń Wojciech (c) (60’ Bałata Piotr), Zaliński Karol, Niedziałek Mateusz, - Grdeń Jerzy, Kurzymski Patryk, Tomczyk Marcin, Witkowski Marcin, - Zbyrad Zbigniew, Niedziałek Kamil,