LZS Jadachy - strona nieoficjalna

LZS Jadachy - OKS Wielowieś

1:3 (1:2)

Niestety przegraliśmy swój trzeci mecz z rzędu. Tym razem lepsza od nas okazała się ekipa outsidera z Wielowsi, która ograła nas 3:1, choć to nasz zespół posiadał optyczną przewagę, której jednak nie potrafił udokumentować. Pierwszy gol w tym spotkaniu pada już w 8’, niestety pada on dla zespołu gości; w środku pola nie potrafimy przejąć piłki co kończy się mocnym płaskim strzałem z 18’, tuż po samym słupku bramki Łagowskiego. 3’ później powinno być już 1:1, jednak idealnego podania od Tomczyka nie wykorzystał Durlak, który będąc w idealnej sytuacji nie trafił w światło bramki. W 30’ meczu goście wywalczyli rzut wolny na ok. 30 metrze przed naszą bramką, do piłki podszedł jeden z przyjezdnych i uderzył bardzo chytrze, piłka przed rękami Łagowskiego skozłowała i… przeleciała tuż obok naszego słupka. W końcu udaje się nam zdobyć bramkę w 33’, kiedy to podanie z ok. 15 metra od Gawła wykorzystuje Tomczyk Marcin, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie daje szans golkiperowi gości. Jednak nasza radość nie trwa długo, ponieważ już 2’ później mamy 1:2. Tym razem bramka jest przecudnej urody, ponieważ uderzenie zawodnika z nr „20” trafia w samo okno naszej bramki. W końcówce tego spotkania sędzia musiał wyciągnąć dwie żółte kartki dla naszych rywali za faule na Durlaku i Tomczyku. Tak więc mimo w miarę przyzwoitej gry, po pierwszej połowie przegrywamy z Wielowsią 2:1. Od początku drugiej części gry to my znów posiadamy przewagę, lecz co z tego jak nie potrafimy jej wykorzystać. W 49’ było bardzo blisko, lecz uderzenie Tomczyka Marcina z pierwszej piłki trafia w… słupek. Ten sam zawodnik w 56’ po podaniu Wolana trafia w… poprzeczkę. Jak to mówią „ jak idzie to idzie, a jak nie to już nie”. 63’ i jest 3:1. Zawodnik Wielowsi wykorzystuje kontrę, i ładnym uderzeniem z 20 metrów trafia do naszej bramki po długim rogu. W 67’ zespół Wielowsi ratuje po rak kolejny… słupek, w który tym razem trafił Wolan. Mimo iż nadal to my stwarzamy sobie sytuacje to niestety nie umiemy ich wykorzystać, najbliżej do tego było nam w 75’, lecz piłkarze Wielowsi wybili piłkę z… linii bramkowej. Do końca meczu mimo naszych akcji, wynik już nie ulega zmianie i tak zespół z Wielowsi zdobywa swoje pierwsze punkty w sezonie, co przy porażce Hadykówki pozwala im opuścić ostatnie miejsce w tabeli. W całym meczu piłkarze z Wielowsi stworzyli sobie cztery dogodne sytuacje do zdobycia bramki i z tego wykorzystali trzy (nie liczę tutaj uderzenia z główki piłkarza Wielowsi, ponieważ to „uderzenie” która trafiło przypadkowo w słupek nie było aż takim zagrożeniem, no chyba że Łagowski sam by sobie piłkę wepchnął do bramki). Zaś my przez większość meczu atakowaliśmy bramkę rywala, stwarzaliśmy sytuację, lecz co z tego jak nie umie się ich nam wykorzystać. Tak więc o kolejne punkty będzie nam bardzo ciężko, ponieważ za tydzień udamy się do lidera naszych rozgrywek – zespołu z Chwałowic, który dziś w Gorzycach pokonał Sokolniki 4:0. Ale jak to mówią w piłce wszystko jest możliwe, więc bądźmy dobrej myśli, bo jedynie to nam pozostaje.

•    0:1 – Żarów Paweł 8’
•    1:1 – Tomczyk Marcin 33’ (asysta Gaweł Michał)
•    1:2 – Żarów Paweł 35’
•    1:3 – Żarów Paweł 63’

LZS Jadachy: Łagowski Mariusz, - Grdeń Jerzy, Grdeń Wojciech, Niedziałek Mateusz, Kowalik Sebastian, - Durlak Adam (83’ Mityk Witold), Tomczyk Marcin, Witkowski Grzegorz, Wolan Grzegorz (c), Gaweł Michał (55’ Niedziałek Kamil), - Kurzymski Patryk,

Pod tym linkiem znajdują się zdjęcia z wczorajszego meczu.