LZS Jadachy – Korona Majdan Królewski
0:2 (0:1)
Po meczu na pewno pozostał niedosyt, gdyż w dzisiejszym meczu „Korona” nie zasłużyła za zwycięstwo, może i nie na porażkę ale zwycięstwo jakie odnieśli nie oddaje w pełni boiskowych wydarzeń dzisiejszego dnia, bo jak tu inaczej mówić kiedy sędzia nie uznaje dwóch goli dla naszego zespołu.
Mecz ten rozpoczęliśmy w dość eksperymentalnym ustawieniu ponieważ w ataku od pierwszych minut mogliśmy ujrzeć Kowalika Sebastiana, a na środku pomocy za pauzującego dziś Tomczyka Marcina zagrał Niedziałek Mateusz. Dodatkowo w trakcie meczu na boisko po raz pierwszy w tym sezonie weszli: nasz trener Durlak Adam i Durtka Bartłomiej, co nie zmienia faktu, że mimo braków kadrowych zagraliśmy dziś przyzwoite spotkanie.
Przez pierwsze minuty meczu nasz zespół posiadał optyczną przewagę co mógł udokumentować w 11’ za sprawą Zbyrada Zbyszka. Kowalik Sebastian wykorzystał złe wybicie piłki przez obrońcę gości dzięki czemu pobiegł z futbolówką lewą stroną do bocznego sektoru boiska, tam nie widząc sensu kiwana zagrał między dwóch obrońców na 14 metr do wchodzącego Zbyrada, który po opanowaniu piłki uderzył na bramkę lecz tym razem dobrze spisał się Franuszkiewicz. Jeszcze wcześniej bo w 3’ meczu Zaliński Karol bezpośrednio z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę. Jednak nadeszła dla nas katastrofalna 15’ meczu kiedy to o akcji „Korony” zdecydowało jedno niecelne zagranie naszego piłkarza. Piłka była na środku boiska i tam dopadł do niej Niedziałek Kamil, który chciał wycofać piłkę do Zycha lecz uczynił to niedokładnie i w konsekwencji futbolówkę przejął Kopeć Sławomir, który odegrał piłkę do swojego kolegi Rębisza na 20 metr, a ten zrewanżował się odegraniem piłki w tępo z powrotem do Kopcia który mając przed sobą Łagowskiego pokonał go strzelając bramkę lewą nogą między nogami naszego golkipera. Już w 17’ mogliśmy odpowiedzieć golem. Sędzia odgwizdał przewinienie zawodnika Majdanu pod naszą bramką. Po piłki podszedł Zaliński Karol i długim wykopem uruchomił Kowalika Sebastiana, który po opanowaniu piłki uruchomił prostopadłym zagraniem Niedziałka Kamila który jednak będąc w dobrej sytuacji zbyt szybko pospieszył się z oddaniem strzału i jego uderzenie z pierwszej piłki przeleciało z 5 metrów obok słupka (a wystarczyło zachować trochę zimnej krwi). W 24’ meczu zrobiło się gorąco pod naszą bramką za sprawą Borowskiego, któremu jednak uderzenie z 12 metrów zeszło z nogi i przeleciało obok bramki strzeżonej przez Łagowskiego. W 30’ bramkarza gości próbował pokonać Zych Zbigniew jednak jego uderzenie z woleja minęło słupek bramki. W 34’ za faul na wychodzącym z własnej połowy Kowaliku, żółtym kartonikiem ukarany zostaje Pogoda Jakub. Do końca I połowy wynik nie uległ już zmianie i tak przegrywamy 0:1.
Już w 20 sekundzie II części gry nasz zespół wywalczył stały fragment z lewej strony boiska za sprawą Kowalika Sebastiana którego faulował Pogoda Jakub. Po piłki podszedł Zaliński Karol i dośrodkował w pole karne na długi słupek gdzie niezbyt czysto w piłkę trafił Grdeń Wojciech, lecz piłka ku zaskoczeniu wpadła do siatki rywala. Jednak radość naszych zawodników nie trwała zbyt długo ponieważ sędzia boczny zasygnalizował coś głównemu a ten w konsekwencji nam gola nie uznał (nie mam pojęcia z jakiego powodu). Goście chwilę później mogli podwyższyć na 2:0 lecz w bardzo dobrej sytuacji w bramkę nie trafił najlepszy strzelec „Korony” Łukasz Borowski. Chwilę później znów dał o sobie znać Borowski, który tym razem wykorzystał błąd Bałaty i z piłką pognał w stronę naszej bramki, lecz nie dane było mu oddać strzału ponieważ 1 metr przed polem karnym faulował go… Bałata. Rzut wolny gościom nic nie przyniósł. W 65’ wywalczyliśmy wrzut z autu na wysokości pola karnego rywala. Piłkę w pole karne wrzucał Bałata Piotr, tam Niedziałek Mateusz przedłużył ją głową i do futbolówki dopadł starszy z braci Niedziałków, Kamil którego uderzenie zdołał jednak do boku sparować Franuszkiewicz. I jak mówi znane przysłowie „niewykorzystane sytuacje się mszczą” i tak było i tym razem. W 78’ poszło podanie z lewej części boiska na prawą stronę do Borowskiego który będąc przy końcowej linii wycofał piłkę do niepilnowanego Rębisza Łukasza, który strzałem z pierwszej pokonał naszego bramkarza. W 84’ wywalczyliśmy rzut rożny. Dośrodkowanie w pole karne rywala wykorzystał Zbyrad Zbigniew, który strzałem głową pokonał Franuszkiewicza, lecz i tym razem dał o sobie znać sędzia, który tej bramki nie uznał. W końcówce meczu Niedziałek Kamil zaczął się przepychać z piłkarzem gości Gawrońskim za co otrzymał żółty kartonik; w tą akcję wmieszał się jeszcze Durtka Bartłomiej, który podobnie jak Niedziałek został upomniany przez sędziego kartką koloru żółtego.
Do końca meczu wynik już się nie zmienił i tak przegraliśmy 2:0, choć mogliśmy dziś spokojnie wywalczyć remis, który na pewno nie skrzywdzi by żadnego zespołu ponieważ obie drużyny stworzyły sobie po kilka sytuacji do strzelenia bramki. Nam dziś zabrakło szczęścia w postaci lepszej pracy sędziego, który nie uznał nam dwóch bramek. Za tydzień naszych piłkarzy czeka niezwykle ciężki wyjazd do Zaklikowa na mecz z tamtejszą „Sanną” która dziś w hicie kolejki przegrała z Wielowsią 4:0.
• 0:1 – Kopeć Sławomir 15’
• 0:2 – Rębisz Łukasz 78’
LZS Jadachy: Łagowski Mariusz, - Lasota Jakub, Grdeń Wojciech (c), Zaliński Karol, Bałata Piotr, - Zych Zbigniew (62’ Durlak Adam), Zbyrad Zbigniew, Niedziałek Mateusz (77’ Durtka Bartłomiej), Grdeń Jerzy, - Niedziałek Kamil, Kowalik Sebastian,