LZS "Unia" Skowierzyn - LZS Jadachy
3:1 (1:0)
Na dzisiejszy mecz do Skowierzyna wyruszyliśmy w nieco okrojonym składzie, przez co na zmianę mieliśmy tylko jednego zawodnika a był nim Wierzbicki Kamil, który dziś z konieczności musiał zagrać w polu. Mimo nie najlepszego składu nasz zespół zaprezentował się dziś dobrze i mógł to spotkanie nawet wygrać, lecz w kilku sytuacjach naszym piłkarzom zabrakło zimnej krwi.
Początek tego meczu to trochę senna gra Jadachów, co spowodowało dwie bardzo dobre sytuacje strzeleckie „Unii”. Przynajmniej po jednak z tych akcji powinna paść bramka dla miejscowych, lecz napastnik gospodarzy będąc niepilnowany na 10 metrze trafił wprost w naszego bramkarza. Po pierwszych 15’ nasz zespół zaczyna coraz śmielej atakować jedenastkę rywala. W 20 mogło być 0:1. Nasz zespół wywalczył rzut wolny na ok. 25 metrze z prawej strony boiska. Dośrodkowanie w pole karne rywali zostało podbite do góry przez zawodników z muru; górna piłka spadła wprost na głowę Zbyrada, który jednak nieczysto trafił w piłkę i po koźle bramkarz pewnie złapał futbolówkę. 3’ później to znów nasz team zagroził „Unii” lecz płaski strzał Niedziałka Kamila został wybroniony przez bramkarza. Przez następne parę minut gra toczy się głównie w środkowej części boiska, a jeśli którejś z drużyn udaje się przedostać pod pole karne rywali to akcja jest przerywana przez bloki defensywne. Taki stan trwa do 35 minuty kiedy to nasza jedenastka wywalcza rzut wolny na ok. 25 metrze. Do piłki podchodzi Tomczyk Marcin, którego mocne uderzenie łapie doświadczony golkiper „Unii”. Chwilę później zrobiło się gorąco pod naszą bramką ponieważ gospodarze znaleźli się w dogodnej sytuacji, jednak piłkę zmierzającą do naszej siatki wbił Niedziałek Mateusz, który przy wybijaniu trafił naszego bramkarza w głowę piłką, który po krótkiej interwencji medycznej mógł kontynuować zawody. Następną groźną akcję w tym meczu przeprowadził nasz zespół; piłkę z lewej strony do biegnącego Marka zagrał Król, nasz obrońca pociągnął w pole karne i oddał strzał, który jednak zdołał sparować na róg miejscowy bramkarza. Po rożnym obyło się bez zagrożenia. W 42’ zrobiło się gorąco pod naszą bramką. Zawodnik „Unii” otrzymał podanie z lewej strony boiska na narożnik pola karnego, ograł naszego zawodnika i wystawił idealną piłkę na 5 metr, gdzie jednak piłkarz Skowierzyna się zagubił i jego strzał został zablokowany, jednak piłka znów trafiła pod nogi gospodarzy i tym razem to poprzeczka przeszkodziła w zdobyciu gola. Futbolówka znów spadła pod nogi „Unii” jednak strzał został przeniesiony wysoko nad naszą poprzeczką. Jednak wtedy zabrzmiał gwizdek sędziego, który sygnalizował rzut karny. Na trybunach zawrzało ponieważ każdemu wydawało się, ba był przekonany że „jedenastka” dla gospodarzy się nie należy. Tak sądziłem i ja, jednak po oglądnięciu powtórki tego całego zajścia muszę przyznać że karny się jednak należał, a sędzia podjął prawidłową decyzję (w momencie oddawania uderzenia które przeleciało nad poprzeczką, Bałata Piotr wpadł w zawodnika „Unii” powalając go na ziemie, za co otrzymał kartkę koloru żółtego). Do piłki ustawionej na „11” metrze podszedł Mączka Mateusz i mimo iż nasz bramkarz wyczuł interwencję strzelca to jednak nie zdołał obronić tego uderzenia ponieważ uderzenie było zbyt silne i precyzyjne (dla naszego golkipera był to dopiero pierwszy wpuszczony gol z rzutu karnego w tym sezonie). W 44’ na boisku za kontuzjowanego Króla wszedł nasz bramkarz Wierzbicki Kamil, który dziś z konieczności wcielił się w napastnika. W doliczonym czasie gry mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Z lewej strony boiska w pole karne wpadł Pałeczka Adam i oddał strzał po długim słupku, który jednak został obroniony, do piłki próbował jeszcze dojść Niedziałek Kamil, jednak jego uderzenie do pustej bramki zostało w ostatniej chwili zablokowane.
Druga część meczu rozpoczęła się od ataków naszego zespołu, jednak te ataki nie przynosiły większego zagrożenia (dwa uderzenia Zbyrada, zbyt lekkie by zagrozić bramce „Unii”). W 53’ znów zrobiło się gorąco w naszym polu karnym, lecz tym razem nasz bramkarz okazał się lepszy od zawodnik gospodarzy, który po prostopadłym podaniu znalazł się w naprawdę dogodnej sytuacji strzeleckiej, ale jak już pisałem nasz bramkarz dobrym wyjściem odbił strzał a dobitka Zająca była niecelna. Jednak w 73’ nasz bramkarz jest już bez szans. Zawodnik „Unii” wywalczył piłkę na lewej stronie boiska i zagrał górną futbolówkę za linię obrony gdzie dopadł do niej napastnik, który po opanowaniu piłki uderzył po ziemi obok wychodzącego Łagowskiego Mariusza. 5’ później i jest już 3:0. Tym razem gol pada po zespołowej akcji zespołu Skowierzyna. W 80 minucie mogło być już 4:0 lecz mocne uderzenie z wolnego wykonywanego z 25 metrów zdołał przenieść nad poprzeczką nasz golkiper. 85’ przyniosła nam honorowego gola. Niedziałek Kamil otrzymał podanie w polu karnym gdzie zostaje faulowany. Sędzia bez wahania wskazuje na „wapno” a po piłki podchodzi sam poszkodowany i pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce. Do końca meczu wynik już nie ulega zmianie i tak przegrywany w Skowierzynie 3:1.
Reasumując wydarzenia dzisiejszego meczu to mimo kłopotów kadrowych mogliśmy ten mecz zremisować lub nawet wygrać, jednak w sytuacjach podbramkowych zabrakło nam skuteczności i szczęścia. W najbliższy czwartek (Boże Ciało) naszym rywalem będzie beniaminek z Pilchowa.
• 1:0 – Mączka Mateusz 42’ (karny)
• 2:0 – Surma Sebastian 73’
• 3:0 – Mączka Damian 78’
• 3:1 – Niedziałek Kamil 85’ (karny)
LZS Jadachy: Łagowski Mariusz, - Grdeń Jerzy, Bałata Piotr (c), Niedziałek Mateusz, Marek Łukasz, - Niedziałek Kamil, Tomczyk Marcin, Tomczyk Krzysztof, Król Tomasz (44’ Wierzbicki Kamil), - Pałeczka Adam, Zbyrad Zbigniew,